Tryb ciemny
Serwis:


O mnieW tym świecie ponurym, przegniłym.
Doszczętnie zepsutym.
Próbowałem odnaleźć siebie.
Zamiast tego, odnalazłem Ciebie.
Istotę tak piękną, tak kruchą.
Ukrytą w zgliszczach zniszczonego raju.
Upadłego anioła, któremu nienawiść ludzka, podcięła skrzydła.
Zmęczona tym życiem.
A jednak wciąż uśmiechnięta.
Twe wielkie szkliste oczy spoglądające spod długich blond włosów.
Mieniących się niczym łany zboża w letnim słońcu.
Próbują ukryć twarz.
Twarz wesołą, pełną wiary.
Wiary w ludzi.
Wiary w miłość.
Usta rozchylone w delikatnym uśmiechu.
Pobudzając wyobraźnię przenoszą falę dreszczy.
Jędrne piersi falujące przy każdym ruchu smukłego ciała.
Doprowadzą moje żądze do szału.
Każdy Twój krok powoduje złudzenie unoszenia się w powietrzu.
Tak leciutki, tak delikatny.
Jak gdyby te drobne stópki nawet nie dotykały ziemi.
Zbliżając się do mnie, zapadłem niczym w jakiś letarg.
Zapatrzony w piękne oczy, stałem tak z rozchylonymi ustami, nie mogąc złapać oddechu, w jednej sekundzie zapominając wszystkie słowa.
W głowie pozostało tylko zdumienie.
Podeszłaś do mnie.
Twe usta delikatnie musnęły moje usta.
Nogi ugięły się pode mną.
Wydawało się jakbym miał zaraz osunąć się na ziemię.
Jednocześnie poczułem siłę, która sprawiała jakbym zaczął się unosić, odlatywać ku niebu.
Tak.
To dziwne, niezrozumiałe.
Tego uczucia, nie da się opisać słowami.
Nie wiem w jaki sposób, nie panowałem nad swoim ciałem.
Doszczętnie zepsutym.
Próbowałem odnaleźć siebie.
Zamiast tego, odnalazłem Ciebie.
Istotę tak piękną, tak kruchą.
Ukrytą w zgliszczach zniszczonego raju.
Upadłego anioła, któremu nienawiść ludzka, podcięła skrzydła.
Zmęczona tym życiem.
A jednak wciąż uśmiechnięta.
Twe wielkie szkliste oczy spoglądające spod długich blond włosów.
Mieniących się niczym łany zboża w letnim słońcu.
Próbują ukryć twarz.
Twarz wesołą, pełną wiary.
Wiary w ludzi.
Wiary w miłość.
Usta rozchylone w delikatnym uśmiechu.
Pobudzając wyobraźnię przenoszą falę dreszczy.
Jędrne piersi falujące przy każdym ruchu smukłego ciała.
Doprowadzą moje żądze do szału.
Każdy Twój krok powoduje złudzenie unoszenia się w powietrzu.
Tak leciutki, tak delikatny.
Jak gdyby te drobne stópki nawet nie dotykały ziemi.
Zbliżając się do mnie, zapadłem niczym w jakiś letarg.
Zapatrzony w piękne oczy, stałem tak z rozchylonymi ustami, nie mogąc złapać oddechu, w jednej sekundzie zapominając wszystkie słowa.
W głowie pozostało tylko zdumienie.
Podeszłaś do mnie.
Twe usta delikatnie musnęły moje usta.
Nogi ugięły się pode mną.
Wydawało się jakbym miał zaraz osunąć się na ziemię.
Jednocześnie poczułem siłę, która sprawiała jakbym zaczął się unosić, odlatywać ku niebu.
Tak.
To dziwne, niezrozumiałe.
Tego uczucia, nie da się opisać słowami.
Nie wiem w jaki sposób, nie panowałem nad swoim ciałem.
Szukam
Osób płci:Kobieta
W celu:Luźna znajomość, Realne spotkania, Seks bez zobowiązań, Dłuższa relacja, Związek
W wieku:od18do42lat
Preferencje
Dane
Imię:Daniel
Język:Polski
Wzrost:165 cm
Sylwetka:Szczupła
Znak zodiaku:Rak
Włosy:Brunet(ka)
Związki:Wolny(a)
Dzieci:Mam
Alkohol:Nie piję
Papierosy:Nie palę